Moja zasada. Wszystko z umiarem.
Łamiecie zasady? Ja czasem tak. Dziś przygotowałam dla Was posta o tym dlaczego czasem nie warto ich przestrzegać. Zakazane składniki w kremach do twarzy mogą nam pomóc na popękane pięty. Alkohol przy wypadaniu włosów. Czasem te zasady są utrwalonymi mitami- jak na przykład to, że w czasie ciąży nie wolno leczyć zębów (Tak, musiałam odnieść się do swojego zawodu. Musicie wybaczyc!).Wszystko to kwestia indywidualna.
1. Unikaj alkoholu etylowego w kosmetykach do włosów i skóry
Zawsze omijałam kosmetyki z alkoholem etylowym szerokim łukiem. Nawet, gdy były daleko w składzie. Warto jednak czasem przymrużyć oko na ten składnik na przykład we wcierkach do włosów. Dlaczego? Bo alkohol ułatwia penetrację składników w głąb skóry i działa jako konserwant (zapobiega bakteriom). Ważna jest sprawa innych składników, które mogą niwelować negatywne skutki- są to różne substancje nawilżające i regenerujące (aloes, oleje).
Przykładami wcierek do włosów są:
-Joanna Rzepa
-Loxon 2% (to lek przeciw wypadaniu włosów)
Alkohol znajdziemy również w filtrze Anthelios XL Ultra-leger Fluide SPF 50+ PPD 42, który poleca jedna z moich "skórnych" guru Kosmostolog. Polecam przeczytać post.
Alkohol etylowy jest tez w moim ulubionym podkładzie- Healthy Mix. Używam go od roku i nie zauważyłam negatywnych skutków działania i wysuszenia. Wręcz odwrotnie-podkład niweluje suche skórki.
Najważniejszy jest jednak umiar i będę powtarzać to jak mantrę- jeśli jednak czujesz, ze Twoja skóra jest przesuszona i podrażniona odstaw kosmetyk.
2. Unikaj parafiny w składzie
Tutaj także nie polecam codziennego stosowania, chyba że zechcesz ją stosować na skórę...stóp. Tak, w tym wypadku parafina wyraźnie poprawia ich stan. Choć nie ma właściwości nawilżających, położona na skórę tworzy osłonę, która zatrzymuje wilgoć. To sprawia, że skóra staję się nawilżona i szybciej się regenruję. Ponadto ma dużą pojemność cieplną i zabiegi nią wykonane (najlepiej z masażem) usprawniają krążenie i powodują ze lepiej wchłaniają się inne składniki.
Muszę wspomnieć o dwóch minusach parafiny- po pierwsze warstwa okluzujna wspomaga
powstawanie zaskórników i po drugie przyspiesza starzenie, ponieważ skóra nie "oddycha". Dlatego kremy z parafiną do skóry twarzy nie są dobrym pomysłem!
Tutaj krótka informacja o składnikach nawilżających i miejscu parafiny wśród nich (na niebiesko). Informacja z ksiązki M. Noszczyk Kosmetologia pielęgnacyjna i lekarska
Składniki hydrofilne, wiążące wodę
a)Składniki wiążące wodę
na powierzchni naskórka
kwas hialuronowy, kolagen, chitozan, PCA, sorbitol
b)Składniki wnikające
i działające w naskórku
glicerol, glikol propylenowy, aminokwasy, mocznik, mleczan sodu
Składniki
okluzyjne
hydrofobowe
wazelina, parafina, euceryna, woski
Składniki
modyfikujące
barierę ochronną
kwasy tłuszczowe, cholesterol, ceramidy
3.Suszarka zawsze niszczy włosy
Czy macie puszące się włosy? Ja tak. Tylko gdy moje włosy poczują wilgoć zaczynają wariować. Samodzielnie schną naprawdę długo (nawet 7h!).
Jako początkująca włosomaniaczka zgodnie z panującym dekalogiem wyrzuciłam suszarkę w kąt (bo to zło wcielone). No i co? Czekałam aż stan włosów się poprawi i ani mi się sniło ich suszenie. Jednak włosy postanowiły się zbuntować i wyglądały jeszcze gorzej. Żyły własnym życiem, cześć była prosta, cześć kręcona. Byle mi na złość zrobić. No cóż, uległam im. Jednak tym razem zaopatrzyłam się w suszarkę z funkcją jonizacji. No i stan włosów uległ poprawie. Układanie na szczotkę okazało się być fajnym sposobem ich okiełznania.
Funkcja jonizacji daje fajny efekt domknięcia łuski. Dziewczyny polecam suszarkę, ale z rozsądkiem. Zachwycam się włosami Aliny Rose!
4. Mechaniczne peelingi- nie dla wrażliwców
Ich też się panicznie bałam (wrażliwa skóra), Kiedyś uważałam, że skoro regularnie używam kwasów(o niskich stężeniach) nie potrzebuje niczego innego, bo i może mi to zaszkodzić. Używałam od święta peelingów enzymatycznych. Niespecjalnie je lubiłam, ponieważ nie przynosiły efektów. Niestety martwy naskórek i tak zalegał i moja skóra mimo pielęgnacji wyglądała źle. Wtedy z braku laku kupiłam polecany przez Atqa Beauty Blog peeling 3w1 Evree z korundem i białą glinką. Okazał się być moim hitem. Można go używać jako maseczkę, peeling mechaniczny i enzymatyczny (kolejny mit, że kosmetyki wielofunkcyjne są do niczego) Choć lico mam wrażliwe i w dodatku mam kila pękniętych naczynek moja skóra bardzo dobrze zareagowała. Była gładka i świeża. Drobinki są małe i niedrażniące.Moja cera zaczęła mniej się zanieczyszczać i szybciej goiły mi się ranki. Nie zauważyłam negatywnego działania na naczynka, a mam bzika na tym punkcie,
Nie polecam mechanicznych peelingów:
-w przypadku otarć
-w przypadku trądziku ze stanami zapalnymi i trądziku różowatego
-gdy stosujesz mocne kosmetyki lub leki przeciwtrądzikowe (tutaj mam na myśli retinoidy, kwasy w wysokich stężeniach)
Jeśli już stosujesz mechaniczny peeling i masz wrażliwą skórę to pamiętaj, żeby nie używać go częściej niż raz w tygodniu i wybierz drobnoziarnistą wersję, najlepiej ze składnikami łagodzącymi.
5.Kosmetyki nieprzeznaczone do typu skóry
"Hej. Nie wiem jaki kupić krem. Myślisz ze mogę używać takich plus 50 ? Ponoć skóra od takich szybciej się starzeje. Ale ten krem taki ma skład ładny!"
Oczywiście, że możesz! To, że na opakowaniu jest napisane, że krem możesz kupić, ale raczej w prezencie dla babci, wcale go nie skreśla. To, że krem dla skóry suchej/wrażliwej, tłustej mieszanej a Ty posiadasz jeszcze inny typ nie oznacza, ze nie możesz go używać.
Ja mam 22 lata a używam kremu Babuszki Agafii polecanego 35-50 lat. Używam też zapobiegawczo retinoidów (działanie przeciwzmarszczkowe i pogrubiające skórę).
Każdy jest indywidualny. Twoja skóra też, po prostu ją obserwuj.
chyba większość tych zasad łamię notorycznie ;D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o parafinę to ja jestem pośrodku, nie chwalę, ale i nie neguję - nigdy nie wyrządziła mi krzywdy i jakoś specjalnie nie odrzucam kosmetyków zawierających ją. A bez suszarki moje włosy wyglądają jak siano, potwierdzam - te z jonizacją są super :)
OdpowiedzUsuńOstatni punkt - w samo sedno. Ja używam kremu pod oczy 50+ :D Retinoidy też stosuję :)
OdpowiedzUsuńKurczę, ja też odstawiłam suszarkę właśnie ze względu na puszące się włosy. Po Twoim poście, poważnie pomyślę o suszarce z funkcją jonizacji :)
OdpowiedzUsuńwww.missplanner.pl
Zasady czasami warto łamać.
OdpowiedzUsuńŁamię wiele zasad, ale sama nie wiem, czy to o alkoholu czy parafinie to zasady. Jeśli tak, to tej o parafinie przestrzegam. :-) Bo parafina wywołuje u mnie tzw. "kaszkę".
OdpowiedzUsuńPodobnie jak unikania suszarki i mechanicznych peelingów - przekonałam się, że mi nie służą, jeszcze na długo przed odkryciem blogów kosmetycznych.
Natomiast w ogóle nie sugeruję się tym, że kosmetyk jest dla osób w jakimś wieku, czy do określonego typu skóry. Czytam skład i to jest dla mnie informacja, co krem robi i czy jest dla mnie. :-)
Zdarzyło mi się omal nie kupić kremu do skóry 70+, bo wydał mi się fajny - ale nie kupiłam, bo miał w składzie parafinę ;-))
Część z tych zasad również łamię, nie jestem w tym osamotniona ;)
OdpowiedzUsuńtez czesto nie uzywam wszystkich kosmetykow zgodnie z przeznaczeniem i nie zrobily mi nic zlego ;D obserwuje:*
OdpowiedzUsuńJa też nie boję się alkoholu w składzie kosmetyków, ale tylko do włosów ;)
OdpowiedzUsuńSuper post - w wielu przypadkach masz rację a z pkt. 1, 4 i 5 podpisuję się rękami i nogami :D
OdpowiedzUsuńNo i bardzo słusznie. Ja parafinę lubię do rąk i stóp właśnie i bardzo mi pomaga. Demonizowanie też jest złe. A kocham azjatycką pielęgnację za to, że właśnie nie ma tam kremów przeznaczonych dla wieku, a na problemy. I też używam kremów 30 plus i mi to nie przeszkadza. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to słuszne łamanie zasad i też wiele z nich łamię. Alkoholu nie demonizuję bo jest nośnikiem substancji aktywnej i naturalnym konserwantem, jeśli nie jest podstawowym składnikiem to krzywdy mi nie robi. Podobnie z parafiną, na twarz nie stosuję bo nie mogę, ale na ciało mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuń